pole wywozi. Aromatyczny ten i ciepły napój wzmacnia bydło, przysparza mléko krowom i służy prawie za prezerwatywę od wszelkich chorób i zarazy. Lepszym byłby jeszcze, gdyby go nieco osalano. Dobrze jest rozparzać takimże sposobem osóbno same jedne, czy też razem z sianem, zgoniny i otryny, to jest drobniejsze części słomy, w czasie młoćby od źdźbeł odłączone, lejąc do nich tyle tylko wrzątku, ile trzeba na dostateczne onych zmoczenie. Gdy się to pod nakryciem przez godzin kilka dość uparzy, staje się bardzo posilnym i tuczącym karmem dla bydła.
Niektórzy w niedostatku siana dają bydłu sieczkę ze słomy; doświadczono jednak, iż jeśli nie jest jak najdoskonaléj uparzoną i rozmiękczoną, zawsze będzie szkodliwą bydłu; gdyż tak załazi i nabiera mu się w kiszki, a mianowicie w te, co się książkami zowią, iż bydle niszczeje, a wreszcie ginie; przekonałam się o tém sama przy otwarciu wnętrzności bydlęcia.
W ogólności każdy krótko siekany karm jest niezdrowy dla bydła przeżuwającego, co nie może go tak łatwo cofać z górnego żołądka do pyska, jak inne źdźbła długiéj paszy: lepiéj więc jest dawać słomę w całku, byleby dobrze była utartą, niż siekaną.
Doświadczono przez gospodarzy, iż bydle z jesieni do pół zimy, podwójnéj i szczególniejszéj wygody i dozoru wymaga; potém gdyby mu się cokolwiek karmu ujęło w potrzebie, nie tylko mu już to szkodzić nie będzie, ile, żeby do Bożego Narodzenia było zamorzone[1].
- ↑ Przejście z paszy suchéj na soczystą zieloną, powinno sie odbywać ostróżnie, powoli, mieszając do suchéj coraz większą część