bo od tego mógłby zżółknąć, dla tego lepiéj go przykryć słomą lub w cieniu pod powietką trzymać. Jeśli powietrze, a tém samém woda są ciepłe, można już we 4-ry dni po zamoczeniu, probować len, czy dosyć wymókł, a to tak się robi. Kilka wydobytych z wody źdźbłów, okręca się koło palca, jeśli się włókno odłącza i źdźbło się łamie, znak jest, że len już dostatecznie wymókł, jeśli zaś nie, trzeba go dłużéj w wodzie zostawić, probując jednak co dzień. Jeśli dni są zimne, zdarza się często, iż len od 6-ciu do 9-ciu dni moknąć musi, zawsze jednak lepiéj gdy nieprzemoczony. Wydobyty rozpościera się na ziemi, jak można najcieniéj i najrówniéj, gdzie się do reszty wyleży. Czas podejmowania rozesłanego lnu, przez próbę tylko poznać można; na ten koniec tarć garstkę jego w rękach: jeśli włókno odstaje z łatwością od źdźbła czyli kostry, podjąć len niezwłócznie trzeba, i postawić, opierając o parkan lub żerdzie, aż do wyschnięcia. Len przeleżały daje włókno nie mocne, niedoleżały zaś nie odstaje od kostry i przy tarciu wiele się go głumi; dla tego też tak w czasie moczenia, jak i w wystaniu lnu, codziennie z największą pilnością opatrywać i probować go trzeba, przytém co 2 lub 3 dni przewracać go należy na drugą stronę. Jeśli po rozesłaniu lnu, czas będzie wilgotny i słotny, to od 5 do 8 dni ma tak leżeć, a w pogodę do 12.
U nas na towar się tylko pospolicie len moczy, a na użytek domowy tylko się suchy wyścieła na nizkiém, a tém samém wilgotném miejscu. Taki len nazywa się słańcem, jest on miększym od moczonego, i delikatniéj od tego daje się wyrabiać. Również jak tamten, powinien być przewracanym, w porę podjętym, a potém postawionym dla przesuszenia. Przy częstych deszczach i rosach kończy się to słanie we 3 lub 4 tygodnie, a ciągnie się do 6-ciu lub 7-miu, gdy czas jest suchy i zimny. Gdy się dostatecznie wyleży (co
Strona:PL Anna Ciundziewicka - Gospodyni litewska.djvu/468
Ta strona została przepisana.