miększym, i trzeba tylko, aby był jak najlepiéj wyczesany, tęgo w kosy lub karasie spleciony, ułożony w skrzyniach lub kubłach i mocno w nich naciśnięty dnem i kamieniami. Prócz tego corocznie go przeczesywać należy starannie, dla tego, aby go pył nie przejadał i mocy mu nie odbierał. Miejsce, w którém się ten len trzyma powinno być suche, od szczurów i myszy zabezpieczone.
Pieńka i płoskonie. Konopie są dwojakiego rodzaju, jedne wydające tylko kwiaty, płoskoniami się nazywają, drugie co ziarna rodzą, są właściwemi konopiami. Gdy płoskonie przekwitną, a pyłek się ich kwiatowy rozsypie, łodygi zaś od dołu bieleć, a od góry żółknąć zaczną, natychmiast się wyrywają i stawią w szopie, lub koło ściany, któraby cień od południa tworzyła (gdyż wystawione na słoneczny upał, przeschłyby nadto i pożółkły). Gdy wyschną dobrze te płoskonie, powiązać je w snopki dwoma przewiąsłami, słomianemi, i zamaczać je tak, jak się o lnie mówiło, w wodzie stojącéj, naciskając kamieniami. Daléj obchodzić się należy z tém włókném zupełnie tak samo, jak ze lnem, mocząc płoskonie od 8 do 12 dni. Konopie zaś właściwe powinny stać na pniu, aż ziarno ich dobrze dódzie, wtenczas wyrwane i postawione pod szopą, gdy wyschną, wymłacają się jak najdoskonaléj z ziarna, a potém zamaczają i wyściełają jak len. W moczeniu konopi i płoskoni, jako też w ich wyściełaniu, największą baczność na to zwracać należy, aby mocy swéj nie straciły przez długie przeleżenie, albo też wcześnie podjęte, razem z kostrą włókna nie traciły przy trzepaniu i odzieraniu jego.
Płoskonie wydają włókno delikatniejsze i miększe, gdy oczesane i splecione, poleżą jak len, pod naciśnięciem lat kilka, przy coroczném, z pyłu oczesywaniu. Takie płoskonie, mogą się nawet użyć do wyrobów płócien cieńszych, a te od lnianych będą mocniejsze.
Strona:PL Anna Ciundziewicka - Gospodyni litewska.djvu/470
Ta strona została przepisana.