céj otworów być powinno, zawsze odkrytych. W mrozy nawet nie szkodzi, aby wrota były otwarte, a założone drabiną. Owce, tak dobrze z natury odziane, wcale się zimna nie lękają, nogi ich tylko bez pulchnej i często odnawianéj podściełki, łatwo przemarzają. Drabiny zaś, za które zarzuca się im siano lub inna sucha pasza, powinny stać w kierunku prostym nie zaś pochyło, i tak nizko osadzone, żeby z nich owce wygodnie jedząc, źdźbeł i drobnych okruszyn na grzbiety sobie nie natrząsały, co bardzo wełnę zabrudza i psuje.
Sól nieodbicie jest potrzebną do utrzymania owiec przy dobrém zdrowiu. Jest ona dla nich lekarstwem i prezerwatywą od wielu chorób, W niektórych jednak miejscach, gdzie mianowicie grunt jest wapienny, mniéj się na nią owce okazują chciwe, zapewne ztąd się daje mniéj uczuwać im ta potrzeba, iż wapno samo przez się jest lekarstwem przeciwko najstraszliwszéj ich chorobie, motylicą zwanéj. W niektórych owczarniach zawieszają im sól kamienną w kratowych koszach żelaznych, aby ją owce swobodnie sobie lizały. — Chcąc wszakże wydatku na sól nieco oszczędzić, można ją utłuc z gorzkiemi ziołami, jak piołunem arthemisia absynthium, piżmem czyli wrotyczem tanacetum vulgare i jałowcowemi jagodami. Zioła te świéże lub suszone, z równą korzyścią się używają. Można do téj mieszaniny dodać nieco dziegciu lub terpentyny, a nawet z gliną urobić z niéj placki, które potém owce chciwie lizać będą. Najdogodniéj zaś mieszaniną takową wypełniać wązkie osinowe długie korytka w kształcie półokrągłych łotoków, i takowe zawieszać na sznurach, tak aby wedle potrzeby one nizko opuszczać, lub podnosić można było. Na 100 sztuk owiec, bierze się na raz 3 lub 4 funty soli, dają się zaś im te placki mianowicie wówczas, gdy wy-