Ta strona została uwierzytelniona.
Niechaj was o tem anieli ostrzegą:
Puśćcie mnie, puśćcie, przez miłość bliźniego.
V.
Przelękły zając kryje się do nory,
Jeleń przy łani ucieka przez błonie,
Ja biedny starzec, zwątlony i chory
Gdzież się, ach, gdzież się przed burzą uchronię?
VI.
Z rozgłośnym hukiem wre rzeka burzliwa,
Gniewna, wezbrana, w falach się rozpływa;
Popłynę przez nią choć zimno i ciemno,
Gdybym litości nie wzbudził nademną.
VII.
Pukam i darmo... żelazne podwoje,
Lecz twardsza od nich pana zamku dusza,
Gdy go bliźniego los, ni lata moje,
Ni proźba w imię Boga nieporusza.
VIII.
Żegnam cię! niechaj Pan ziemi i nieba,
Przedłuża w łasce i szczęściu twe lata,
I oby nigdy nie było ci trzeba,
Żebrać na starość litości u świata!