Strona:PL Antologia poetów obcych.djvu/126

Ta strona została uwierzytelniona.

I przybliża się do mnie, wyciąga dłoń chudą,
Oko jej łzą nabiegło, twarz potwornie zbrzydła.
— Precz mi ztąd, wołam z gniewem, przeklęta obłudo!
Naucz się lepiej kłamać nim złowisz mnie w sidła!
Nie daleko snać pada jabłko od jabłoni,
Śpiewałaś, teraz płaczesz ty dziecko żebracze! —
Ona spojrzała na mnie, lekko się zapłoni:
— „Ja dla siebie śpiewałam — a dla nich, ja płaczę!“
Seweryna Duchińska.