Ta strona została uwierzytelniona.
SPOTKANIE.
(Z SOULAREGO.)
Raz weszły do kościoła dwie gromadki ludzi:
Jedna smutna, trumienkę małą otaczała,
Za którą idąc matka z bólu włosy rwała
I pytała się w szale: czy dziecię się zbudzi?
Druga, towarzyszyła dziecinie w powicin
Niesionej do chrzcielnicy — i jasna radością
Patrzyła, jak je matka szalona miłością
Całowała, śląc pacierz o los błogi w życiu.
Kiedy owe orszaki mijały się z sobą,
Obie matki zwróciły oczy jednocześnie:
Jasna szczęściem, spojrzała na smutną żałobą;
I po chwili ta matka, co z szczęścia się śmiała
Nad trumienką uklękła spłakana boleśnie,
A druga, uśmiechnięta, dziecię całowała.
Miron.