Strona:PL Antologia poetów obcych.djvu/186

Ta strona została uwierzytelniona.

A człek, przed światła korny potęgą,
Zwracać ku niemu stęskniony wzrok;

Dopóki niebo z groźbą złowrogą,
Roztaczać będzie burz, gromów sieć,
A serce ludzkie przejęte trwogą,
Przed straszną walką żywiołów drzeć;

Dopóki gwiazdy na mlecznej wstędze,
Przyświecać będą w spokojną noc,
A człowiek, w białej czytając księdze
Rozumieć znaków tajemną moc;

Dopóki księżyc będzie promienić,
A serce ludzkie czuć, wzdychać, bić,
Póki się drzewa będą zielenić,
A pod ich cieniem wędrowiec śnić;

Dopóki wiosna będzie rozwijać
Lilje i róże — mirty i bzy,
Póki wzrok serca będzie podbijać,
A oko ronić radości łzy;

Dopóki cyprys szumiąc na grobie,
Rozlewać będzie ponury dźwięk,
A serce w czarnej tonąc żałobie,
Rozwodzić pełen boleści jęk: