Ta strona została uwierzytelniona.
Lecz twarz miał jasną, pogodną,
Jak gdyby odbłysk jutrzenki.
Matka, spojrzała w niebiosa,
Klękła — i łzami zroszona,
Szeptała usty drzącemi:
— „O Marjo! bądź pozdrowiona!“
Alexander Kraushar.
LORE-LEY.[1]
(Z HEINEGO.)
Tak mi smutno, tak boleśnie,
Niewiem, co się ze mną święci?
I odwieczna baśń, jak we śnie,
Nie wychodzi mi z pamięci.
Jak w takt płynie Ren spokojnie,
A powietrze mgliste, chłodne,
Na gór szczytach iskrzą strojnie,
Blaski słońca przedzachodnie.
- ↑ Lore-Ley, jest wodną nimfą sławiona w podaniach ludu nad Renem.