Strona:PL Antologia poetów obcych.djvu/212

Ta strona została uwierzytelniona.
ZAKLĘCIE.
(Z HEINEGO.)

Mnich, franciszkanin młody, w noc
Samotny siedzi w celi,
I czyta księgę, z której moc
Mędrcy nad piekłem mieli.

Gdy dzwon na wieży północ bił,
Wstaje z nad groźnej księgi
I wzywa, (wytrwać nie miał sił,)
Nadziemskie wszech potęgi.

Wy duchy! woła, zstąpcie w grób,
Chcę poznać cud prawdziwy;
Niech najpiękniejszej z kobiet — trup,
Stanie przedemną żywy.

I wraz zaklęcie, wzniósłszy dłoń,
Rzuca drzącemi usty,
I biedna zmarła idzie doń,
W białe odziana chusty.

I smutna szepcze: — „Ojcze nasz!
Święć się nam imię Twoje...“