Strona:PL Antologia poetów obcych.djvu/265

Ta strona została uwierzytelniona.


NIESKOŃCZONOŚĆ.
(Z LEOPARDIEGO)
1798 † 1837.

Zawszem ja lubił to wzgórze samotne
I tę zagrodę, którą wzrok spotyka,
Gdy patrzę w ciszy na chmury przelotne,
Dumam w milczeniu, myśl sięga wciąż daléj,
I w sercu mojem przepaść się odmyka.
W niej, nieprzerwany spokój i milczenie.
Coraz większemi zdają się przestrzenie
I zadrży serce... A gdy wiatr się żali,
Żałobną pieśnią śród liści i wrzosów,
Muzyka ciszy i tych dziwnych głosów
Zlewa się w jedno. Łączą się przedemną
Mary obecnych chwil z wiecznością ciemną...
Giną me myśli, w bezmiar się unoszą,
I tonę w morzu bezbrzeżnem — z roskoszą.

Tomasz Zawadyński.