Strona:PL Antologia poetów obcych.djvu/274

Ta strona została uwierzytelniona.

W tajemnicze i zwodnicze,
A z urokiem jakimś smętnym.
W zagadkowe stroi cienie;
Morze zdala ku niej wzdycha,
A królowa mówi z cicha:

„Czemu nocą przy gwiazd blasku,
Przy księżyca świetle drżącém,
Rzucasz łoże, lube morze,
Mnie zostawiasz w świecie śpiącym
Samą... aż do jutrzni brzasku?
Gdzież to fala cię uniosła?“
Milczy fala, milczą wiosła.

„Pomnę, jak dawnemi czasy,
Nad powierzchnią twoją szklistą
Wciąż piosenki — brzmiały dźwięki...
Wszystko w dal umknęło mglistą,
W przeszłość, tę, tak pełną krasy,
I w świetności strojną czary,
Gdyś książęce niósł mi dary!“

„Pod me stopy tron tyś rzucił,
Skroń koroną mi ozdobił; —
W długie lata — panią świata,
Adrjatyku! tyś mnie zrobił.