Strona:PL Antologia współczesnych poetów polskich (1908).djvu/049

Ta strona została skorygowana.

STROFY LETNIE.


POGODA.

Swojaś mi jest i krewna,
Ty latem wonna,
Życiem przelewna,
Szczęściem przestronna,
Pogodo!

Żaru powietrzne chłoną nas upusty,
I radość pijem ze świetlanych strug,
Lutymi z góry uśmiecha się usty
Sam Prowe, piorunny Bóg...

Ty we mnie cała i jam cała w tobie,
Trwajmy wierzące.
Pogodo!
Na blask nas oto wyświęca obie
Słońce!