Strona:PL Antologia współczesnych poetów polskich (1908).djvu/142

Ta strona została skorygowana.

Gdzie zachód złoty lśni jesiennym wieńcem zórz,
Promiennem pasmem łun i malowanych smug, —
Gdzie chwila, wziąwszy lot, czarowny kraj odsłania
Śród idealnych sfer szczęsnego obcowania...
Gdzie łzy sperlonej rosą zachwyty błogie lśnią.
Gdzie senne szemrzą zdroje i lilie cicho śpią...
Gdzie pieśni Anioł-Stróż,
Nadziemskich świadom dróg,
Kieruje duszy lot aż do wieczności bram.
Gdzie duchów cichy schron, wytchnienia złoty próg.
Zadumy świętej szlak — i ciszy mojej Bóg
.................
Tam, tam...