Strona:PL Antologia współczesnych poetów polskich (1908).djvu/305

Ta strona została przepisana.
EDWARD MILEWSKI.
Z CYKLU: »KWITNĄCE CIERNIE«.


Z CZARNEJ PRZESZŁOŚCI...

Strasznie mi duszę zmordowały katy,
Zżarły mię czarną mego ludu klęską,
Mrozem pobiły pacholęctwa kwiaty,
Słotą zasnuły moją wiosnę męską.

A gdy mi potem nastał wiek dojrzały,
Dzika szaruga miotała mną wściekle,
Aż zwalczon padłem osłabły, zbolały,
Przez czarne sępy dziobany zaciekle.

Później... gdy z omdleń ocknęło się ramię, —
Gdy wstać z niemocy pragnąłem, z bezcześci, —
Na okrucieństwa rozpięto mię tramie
I octem krwawej pojono boleści.

Me biedne ciało spowite w powrozy,
I tram na wzgórza ustawiano żwirze,
Bym mógł ogarnąć w obłąkaniu zgrozy
Wszystkie morderstwa, katusze i krzyże.