Strona:PL Antologia współczesnych poetów polskich (1908).djvu/337

Ta strona została przepisana.
ZYGMUNT AUGUST.

Szept złotowłosej słychać Issotty...
Do ust przypadła mu w cieniu kotary.
Ja, królewiczu, kocham cię bez miary,
A ty — ty moje odtrącasz pieszczoty...

Wszystkich ku tobie drżę pożądań loty!
Wszystkich ku tobie płoną tęsknot żary!
Słuchaj! Okrutnej wzywam niebios kary
Na tę, co ócz twych zabierze mi groty!

Bodaj miłości twojej promień złoty
Złudne jej tylko przywiódł szczęścia mary
I rychło w straszne zmienił je maszkary —

Bodajby zczezła z bólu i zgryzoty!
................
A królewicza — rąk liliowe sploty
Palą... rwie duszę cichy płacz Barbary...