Strona:PL Antologia współczesnych poetów polskich (1908).djvu/339

Ta strona została przepisana.

W marzeniach, co poją,
I w żądz huraganie
Aniele, szatanie —
Bądź moją!
Niech szczęścia ostoją
Twój uścisk się stanie...
W twych tęsknot rydwanie
Niech sny się ukoją —
Bądź moją!



Szarą godziną, myśli jak mrok szare,
Wypełzną z mózgu... wstęgą zimną, siną.
Serce wkrąg w uścisk wężowy owiną
I wszystkie rany w niem rozjątrzą stare,
Zwarzą nadzieję i zagłuszą wiarę
Szarą godziną.

Jak nad pogodną zwieszone równiną
Chmury wkrąg błękit zasępią w chwil parę.
Tak one wnoszą we mnie jadu czarę.
Szarą godziną.

Nad miarę-m kochał, — to jest moją winą
I cierpieć za to muszę dziś nad miarę,