Strona:PL Antologia współczesnych poetów polskich (1908).djvu/357

Ta strona została przepisana.
Z »TRAGEDYI PUSTYNI«.


SZAROTKA.

Granią, gdzie błądzi tylko stopa wiatru lotna,
Ku szarotce błyszczącej wśród turni szeregu,
Jak zmarzła gwiazda, puchem otulona śniegu —
Wspina się ludzka postać śmiała i obrotna.

Ptasia droga prowadzi do skalnych ścian brzegu,
Tam gdzie pełza ten góral — droga bezpowrotna!
Czy go ciągnie w tę drogę szarotka samotna?
Czy dla niej życie swoje chce powstrzymać w biegu?

On grosz za nią dostanie!... trwożnym ruchem kota
Wspiął się... zwisnął w powietrzu... kładzie rękę na niej...
Zerwał!... zamknął nad kwiatem palce — śmieri wrota.

Czemuż nagle zbladł, patrząc zejścia w dół po grani?
Ha!... nie można zejść na dół, nie zbywszy żywota!
Odwróć oczy... rozegra się dramat otchłani...