Ta strona została skorygowana.
Dokoła kłonią poważnie kłosy,
Wysmukłe żyta,
Tuli się kąkol, chwieją stokłosy
I mak rozkwita.
Bławat oczkami patrzy siwemi
Na mnie z ukrycia —
Idę — i marzę tu, na tej ziemi
Słoneczność życia...
Śnię... tędy Boska przechodzi stopa...
Zboża się kładą...
Nagle — dojrzałem w życie twarz chłopa
Śmiertelnie bladą...
MÓJ DOM.
I.
Mój dom — skalista wyspa na szarym wód bezkresie...
Morze ludzkiej niedoli, z potoków łez powstałe.
Opływa go dokoła, podmywa się pod skałę,
Żywą, stupłetwną falą pod kamienny wierch pnie się...