Ta strona została przepisana.
Gdzieś popsuta katarynka
Gra mazura czy oberka.
Z okien domów staroświeckich
Warsztatowe płyną echa,
Złote słońce z jasnych niebios
Dobrodusznie się uśmiecha.
WARSZAWA.
Nad mazowiecką szczerą glebą
Wiciami świątyń strzela w niebo
I starożytne złote krzyże
Nurza w lazurze i szafirze,
A kiedy górą płyną chmury
I spada na dół mrok ponury,
To, jako dawniej wśród turkusów
I z mgły wyziera krzyż Chrystusów.
Nad szarą Wisłą ona leży
I słucha cichych jej pacierzy,
Toczy swe fale rzeka dawna,
Szumi, a gwarzy: przeszłość sławna,
Minione boje, stare dzieje,
Gorzkie przeżytych lat koleje
W pacierzu snuje tak łaskawie
Umiłowanej swej Warszawie!