Strona:PL Antologia współczesnych poetów polskich (1908).djvu/430

Ta strona została przepisana.

Przed chatami koło płota
Stare wierzby drzemią.

Wszędzie duma się rozsiada,
Drzewa liściem prószą.
Jakaś dziwna mara blada
Z cicha w serce mi się wkrada
I tajemne słowa gada
Z moją biedną duszą.

Wiatr zawiewa. W mojej duszy
Dziwne słychać tkanie.
I zda mi się, że w mej duszy
Niby siny dym pastuszy
Płynie, kłębi się i puszy
Ta duma po łanie...