I bezpraw ludzkich?...« Odrzekły mi mary:
»Sprawiedliwości idziem szukać Boga,
Idziem go szukać w sercu pokolenia,
Co dzisiaj szyszak na skroń młodą wkłada...«
I przewinęła się cieniów gromada,
Jako kłąb dymu, co sferę zacienia...
Młodzi! wszak prawda, te nie nadaremno
Do waszych uszu jęk słabszych dolata?
Ten, kro rannego nie zasłoni brata
Swą piersią własną — ma duszę nikczemną!
Los, przeciwnicy mogą zmóc was tłumni,
Ale wiekowi niechaj wiek powtarza,
Żeście bronili idei ołtarza
Sił wszystkich dla niej poświęceniem dumni!.
Co potem będzie, co nas to obchodzi,
Byle to zniszczyć, co jest teraz złem;
Jutro — pragnienia nowe światu zrodzi.
Dzisiejszym żyjmy dniem!
Dzieło tworzenia po zniszczenia dziele
Przyjdzie — niech o niem utopiści śnią —