Strona:PL Antologia współczesnych poetów polskich (1908).djvu/542

Ta strona została przepisana.
Z VI SERYI POEZYI.
FRAGMENTA.

Taka mi się śni burza, co góry wywraca,
taka mi się śni burza, co ocean dźwiga,
taka mi się śni burza, której grom, jak raca
ze słońca tchnięta: ziemi dookoła śmiga
i pali zabija!... Przed memi oczyma
taka mi się śni burza — ale jej tu niema...

Jak z rozhukanej żądzy byka: z niej wylata
moc płodni aż do kości, aż do szpiku świata!
ale jak czoło byka w co uderzy: skruszy!
Taka mi się śni burza, lecz ją aniołowie
burz tylko w mojej ludzkiej zapalili głowie!...

Gdybym bogiem był: góry zmieniłbym w otchłanie
i otchłanie jak góry ku niebiosom dźwignął — —
a ot mi pozostało tylko słów wiązanie
i blask, co w dzień urodzin mych nademną mignął
i serce, co jest sprawom ludzkim tak dalekiem
w swem wnętrzu — — i uczucie, żem tylko człowiekiem...

I widzę, że jedynem oparciem dla ducha
jest bunt! bunt co jak mina pod twierdzą wybucha,