Strona:PL Antologia współczesnych poetów polskich (1908).djvu/553

Ta strona została przepisana.

A słowik w złote wtórej wiosny rano.
Wśród błękitnego cichych niebios dworca
Pieśń, liśćmi innych kwiatów kołysaną
Zanuci po nas, — pieśni cudotwórca.




PRZY PROMYKU GWIAZD.

Wyszła troska z cichych chat
I jaskółką na obłoku,
Nad polami leci w świat.

Mroczy się promienna dal.
Fale skarżą się w potoku,
Z fal szmerami płynie żal.

Gwiazd mgławica w niebie skrzy,
Fale skarżą się pocichu,
Z oczu gwiezdnych płyną łzy.

Mgła już nie wie, kędy iść,
Rosa w kwiatów lśni kielichu
I osrebrza każdy liść.

A żal rośnie w górę w zwyż,
Wschodzi z grobów niezabudką
I obwija bluszczem krzyż.