Ta strona została przepisana.
Zorza mieni się jak krew,
W trzcinach szepce wiatr cichutko
I kołysze wierzby drzew.
Noc rozsiewa w koło czar:
Wąwozową skalisk szyją
Wizją białe tłumy mar.
Poza cichy grobu kres
Wyszły z mgłą i w mgłach się wiją,
Pełne skarg i pełne łez
W gwiazdach świta cicha skroń,
Oczy blask jutrzenki piją,
W niebo się podrywa dłoń.