Strona:PL Antologia współczesnych poetów polskich (1908).djvu/574

Ta strona została przepisana.

Pył złoty mży
Ponad regle czarne...
Pierś ziemi ulga kołysze...
Hen! pod gwiazdami śnią Tatry mocarne...
Szeherezada — w mgły spowita noc
Baśnie im opowiada.

Nawiewa haszysze,
Usypia czarem ich olbrzymią moc...
Wschodnia, baśniowa noc... Szeherezada.

Śpi w łonie Tatr
Siła Samsona.
Jak halny wiatr.
Co, jak tur, się zrywa,
By regli rozwichrzyć łona.
Aż mu liściasta rozwiewa się grzywa,
I pędzi z rykiem stu powietrznych trąb,
Smrekowe łamiąc bory,

Dopóki nie skona,
Znowu zapadłszy w Tatr sezamu głąb,
Jak zapadają pod ziemię upiory..

O, zbudź się, zbudź,
Czarnych Tatr mocy!...
Nam Przyszłość kuć,
Niby w ogniu złoto,