Strona:PL Antologia współczesnych poetów polskich (1908).djvu/595

Ta strona została skorygowana.
Z »KAZIMIERZA WIELKIEGO«.
I.

Wielkości, komu nazwę twą przydano,
Ten tęgich sił odżywia w sobie moce
I duszą trwa, wielekroć powołaną,
Świecącą w długie, narodowe noce;
Więc choć jej świeży grób opłakiwano,
Przemoże śmierć i trumien głaz zdruzgoce;
Powstanie z martwych, na narodu czele,
W nieśmiertelności królować kościele.


II.

W szkarłatach mię spowito w złotej trumnie
I pochowano na wawelskiej górze,
A tam sarkofag stawiono w marmurze,
Gdzie z berłem i w koronie spałem dumnie;
Zaś wszystkie stany w żałobnej posturze,
Niejako płaczki, zwracały się ku mnie,
Nade mną, nad ostatnim z rodu, wznosząc lament;
Wielkość — ludowi przekazywał mój testament.


III.

I śniłem życie mojego narodu
Królewskie, błękitne, pogodne;