Ta strona została uwierzytelniona.
Maksymilian…!! kochany!
Powróciłeś? wolnyś już?! —
Zamarł okrzyk obłąkany,
Rycerz znikł jak mara z mórz,
Z pustych, ciemnych mórz.
W dal po falach szły odgłosy,
Wśród odmętów powstał szum;
Posiwiały księżnie włosy
I sposępniał myśli tłum —
Co za dziwny szum?!…
Od tej chwili zawsze nocą
Księżna błądzi, patrzy, drży:
Srebrne ścieżki wód migocą,
Srebrnołuski odmęt skrzy,
Pluszcze, szumi, mży.
SAMOTNOŚĆ.
Czasem morze w czajkę cicho pluśnie, czasem szepcąc wiatr powiewem muśnie… Owinąłem miłą swem ramieniem: Luli, luli, płyniem z wód strumieniem, moja luba śpi:
Fala łódź kołysze z nami,
Błyszczą bryzgi, morze gra mi;
Luli-luli, luli-luli…
Moja luba śpi!