Strona:PL Antologia współczesnych poetów ukraińskich.djvu/133

Ta strona została uwierzytelniona.
CEDRY O ZACHODZIE SŁOŃCA.

Zachodzi słońce. Cedry wzgórza
Ze skał w wieczorną szumią dal,
Na brzeg wynosi gniewna burza
Korale z głębi fal...

Spojrzały cedry — nurty... morze....
Korale wicher wzdłuż i wszerz
Po górach rozsiał, po ugorze,
Jak deszcze krwawych łez.

I słyszą, jak omdlałe w sile
Odmęty cichną, kona szum —
Hen rozsiał zachód na trzy mile
Siew krwawych, krwawych dum...





POGRZEB REKRUTA.

Oto z wieży nie zadzwonią huczne dzwony:
Umarł rekrut... Z czcią też będzie pogrzebiony.
Przodem stąpa równym krokiem garstka wiary,
Za tą garstką wronę konie ciągną — mary...
Lecz nie dzwonią, nie zadzwonią huczne dzwony.
Idzie pogrzeb. W polu kwitnie maj zielony.

»Gwer« na twojej białej trumnie, »gwer« przy czaku,
Po twej głowie, Jasiu, synu, tyle znaku...