Ta strona została uwierzytelniona.
Na ruinie miłości, omamień,
Wciąż milczący stanąłem i blady.
Stałem czując, jak zmieniam się w kamień.
Pod stopami pełzały mi gady,
Ale ja nie spłoszyłem ich krzykiem,
Byłem bowiem na grobie pomnikiem.
Pochowałem ją żywcem w mogile,
Nie skropiwszy jej wodą święconą, —
Pogrzebowe milczały postylle,
Nie śpiewano jej, nie, nie dzwoniono;
Wrzask puszczyków i jęki wichury
Zakończyły ten obrzęd ponury.
AMOROSO.
Niczego, niczego... Ni wieńca kwietnego,
Ni jaśni słonecznej, ni jasnych zórz nieba,
Ni snu czarownego, niczego, niczego
Nie trzeba!
Jad przegryzł me siły... W mera sercu dłoń miłej
Upiorną wznieciła pożogę...
Mój raj mi zhańbiła... Zapomnieć!... brak siły...
Nie mogę!...