czyna. Na rzece płynie stado gęsi. Stado wielkich, białych gęsi...
W ciągu ostatnich 50 lat Jakub nie był ani razu nad rzeką. A przecież mógł mieć kilka łodzi i barkę, mógł trudnić się rybołóstwem, sprzedawać ryby chłopom, urzędnikom i bufetowym ze stacji, mógłby krążyć od dworu do dworu, grać na skrzypcach i dorabiać trochę grosza. Mógłby hodować gęsi i sprzedawać je do Moskwy. Samego puchu byłoby za 10 rubli!...
A tymczasem co? Same straty. Życie minęło bezużytecznie, bez żadnego celu, bez żadnej przyjemności. W przyszłość bał się po prostu spojrzeć. A przeszłość? Same troski, same zmartwienia i straty! Dlaczego to ludzie czynią zawsze nie to, co trzeba? Dlaczego zamiast pomagać sobie wzajemnie i żyć w zgodzie, utrudniają sobie wzajemnie życie. A on, Jakub Iwanow czyż nie krzywdził swojej własnej żony i biednego bezbronnego żyda?...
W nocy przywidziało mu się jasnowłose dziecko i ryby... Później... nieboszczka Marta, podobna z profilu do ptaka, blada, nieszczęśliwa twarz Rotszylda i jakieś dziwne pyski, na wpół ludzkie, na wpół zwierzęce...
Nazajutrz Jakub z trudem zwlókł się z łóżka i udał się do szpitala.
Przyjął go ten sam Maksym Mikołajewicz, kazał zaaplikować te same proszki i te same zimne okłady na głowę. A gdy Jakub spojrzał na felczera, wyczytał z jego wzroku, że i na niego przyszedł kres...
Jedna pociecha tylko, że jak człek umrze, to nie potrzebuje już ani jeść, ani pić, ani krzywdzić bliźnich, ani płacić podatków...
Życie przynosi tylko same straty i troski, a śmierć — to czysty zarobek!...
To głębokie spostrzeżenie psychologiczne wydało mu się niebywale trafne, ale bardzo smutne! Człowiek po to żyje, aby umrzeć...
Z rezygnacją szykował się do śmierci. Żal mu tylko było skrzypiec. Skrzypiec przecież nie zabierze do trumny, a jeśli
Strona:PL Anton Czechow - 20 opowiadań.djvu/10
Ta strona została uwierzytelniona.