Ta strona została uwierzytelniona.
Żegnam cię, żegnam, domku ubogi,
Odchodzę z twego ogniska,
Porzucam twoje rodzinne progi,
Choć żal łzy z oczu wyciska.
Czemuż to, czemuż, chatko ma miła,
W tobiem nie skończył dni życia,
Coś mi tak była droga i miła,
Tak droga od powicia...
W tobiem przemarzył dni mojej wiosny,
Prześnił dziecinne sny złote,
Przeżył dni tyle błogich, radosnych,
Poznał łzy, żal, ból, tęsknotę...
Żegnam, chateńko, okienka twoje,
Które dziś rosą łzawiące,
Że już opuszczam rodzinę moją,
Płaczą w ostatniej rozłące...
Żegnam twe, chato, wszystkie kąciki,
W których w dzieciństwiem swawolił,
Słuchał w kolebce sennej muzyki...
Nim się z powicia wyzwolił...
Żegnam cię, żegnam, chatko ma miła,
Wiem, że twa strzecha omszała,