Ta strona została uwierzytelniona.
Wypędziło krówki w pole
Pacholę,
I płakało na sierocą
Niedolę.
W koszulinie, bez okrycia
Na głowie,
Nóżki bose, a szron siwy
W dąbrowie.
Siwe oczka, co tatusia
Nie znały,
I matusi, co są w grobie,
Płakały.
Idą krówki, porykują
Przez pole,
Zasnęło im przy dąbrowie
Pacholę.
Gospodyni leci w złości
Z zapałem,