Ta strona została uwierzytelniona.
Nie poznałbym cię, świńcuchu!
Czyś w Krakowie profesorem?
Takiś pan z pańskim honorem«.
On dumnie na mnie spoziera,
Mówi: »Służę u Drobnera,
Numer trzy w Szczepańskim placu,
I mieszkam w samym pałacu.
Jadę odwiedzić starego,
Coś on już tam do niczego;
Jutro wracam do Krakowa,
Bo kazała Drobnerowa«.
To mówiąc, na rower skoczył
I do wioski się potoczył.