Ta strona została uwierzytelniona.
I.
Milcia, pokojowa suczka,
Rozkoszna psina maluczka,
Nagle na zdrowiu zapadła
I na obiad nic nie jadła.
Chora na poduszce leży,
Nie tknęła nic i wieczerzy.
Pani, dzieci pieszczą, proszą,
Łakocie wciąż Milci znoszą.
Milcia chora zamkła ślepka,
Nie podniesie nawet łebka.
Dzieci płaczem się zanoszą,
Ojca, matki bardzo proszą:
— Milcia taka bardzo chora,
Poszlijcie jej po doktora.
Posłano i za godzinę
Weterynarz badał psinę,
Wlał jej w pyszczek leków troszki
I zapisał jeszcze proszki,