ukazują się żywe obrazy, odpowiadające treści legendy[1])
na teorbanie)
Książęca rodzina
Mieszkała w nim oddawna. Baszty miał wysokie —
I harmaty na wałach — i fosy głębokie.
A w salach złoto, srebro, jedwab, adamaszki —
Muzyka grzmi dokoła, a na stolach flaszki
Wybornych win i miodów — i świece żarzące —
Że w nocy najciemniejszej, zda się, błyszczy słońce.
Za tych czasów na zamku siedział Wojewoda —
Pan dumny i surowy. Żadna mu nagroda
Za czyny nie zdawała się być dostateczną —
A miał on swoją dumkę ukrytą — wszeteczną,
Bo poszedł na złą drogę. Był on w Carogrodzie
Posłem polskim u Turka. I cóż Wojewodzie
Tam na dworze sułtańskim naraz w głowie świta?
Aby królem wybrała go Rzeczpospolita.
I wszystko już tak przezeń szło przysposobione,
Jakby wkrótce już nosić miał polską koronę —
I syna chciał z księżniczką zamorską ożenić.
Ale niezawsze młodzież potrafi ocenić
Takie pragnienie ojców. Syn — Wacław z imienia —
Bohater — pełny męstwa — ognia — poświęcenia —
- ↑ Po wyrazie «legendy» w rękopisie następuje zdanie: «Reżyserja sama określi charakter i ilość obrazów».