Ta strona została uwierzytelniona.
Witaj, panie Malczewski. Karnawał wenecki
Ma, widzę, i dla ciebie jakiś czar zdradziecki.
Bo chociaż melancholik, jednak z jakąś maską
Krążyłeś, co cię jawnie darzyła swą łaską.
W Wenecji każdy musi ambullar z niewiastą!
Była to dama, która chciała poznać miasto.
Chwilowo tu bawiła; nieznana mi prawie;
Spotykałem ją niegdyś w salonach w Warszawie.
Toż teraz widzę znowu, że jesteś samotny.
I cóż z nią?
Odjechała.
Co za los przewrotny!
Znajdź inną! tutaj masek napotkasz tysiące,
A w każdej bije serce tkliwe, kochające.
Przybyłem tu niedawno. Byłem nad jeziorem
Genewskiem. Od lat paru zerwałem z Amorem.
Ach, co za melancholja! Co za cnota święta!