i proszą o wróżby lub leki)
Widok to zajmujący. Powiem ci, mój hrabio,
Że te mistyczne sprawy oddawna mię wabią.
Zapewne jest to kuglarz, lecz próba nie wadzi,
Może też jakie widma śpiąca mi sprowadzi.
Wierzę, że duch się może oddzielać od ciała
I wędrować w przestrzeni, jak promienna strzała.
Macie tu, panie mistrzu, skuda — nie, dwa skudy —
Niech cyganka mię wyrwie z tej zjawisk ułudy
I niech mi świat prawdziwy mocą swą ukaże,
Bo mię rzeczywistości znudziły miraże.
Malczewskiego do niej prowadzi; Malczewski rękę kładzie
na jej ramieniu)
Kto jestem, mów mi, piękna dziewico uśpiona.
Choć mię nie znasz, lecz pytam...
Dalekie plemiona
Rodzą ciebie... Przybywasz ze wschodu, z północy —
Ludzie zaś tam są piękni — rośli i wysocy —
Niema gór w twoim kraju — lecz wielkie pustynie —
Trawą porosłe. Czasem wioski na równinie.
A teraz jaka przyszłość moja? co mię czeka?