Strona:PL Antoni Lange - Malczewski i kilka erotyków.djvu/070

Ta strona została uwierzytelniona.
SCENA IX
Malczewski. Pan Lombardini


LOMBARDINI

Ach, signore Polacco, właśnie was szukałem!
List mam tu do was, dzisiaj przysłany z Kijowa,
Lecz mnie i was zarówno tyczą jego słowa.
Przeze mnie tu wasz bankier przysłał do wypłaty
Ostatnie — jak powiada — z waszych kas dukaty.
Sześć tysięcy. Już dawno nie regulujecie
Rachunków, a tu pusto bardzo w mej kalecie.
Tymczasem narastają wciąż wasze procenta.
Sądzę, że pan dobrodziej jednakże pamięta,
Co mi winien i z naszych własnych formularzy,
I z weksli, com je skupił od różnych lichwiarzy,
By was od licytacji uchronić i sromu.
Pięć tysięcy przypada dla mojego domu,
A reszta jest dla pana: mogę na to przysiąc,
Żeś jeszcze dobrze wyszedł. Proszę oto tysiąc
Dukatów. (Daje mu pieniądze)


MALCZEWSKI

Dzięki. Tedym wszystko panu spłacił?
Żegnajcie, Lombardini! (Ten wychodzi)




SCENA X


MALCZEWSKI (sam)

Tak wszystkom utracił!
Ukochaną kobietę — i resztki fortuny.
Prawdę mówiła wróżka. Toż losu pioruny