Ta strona została uwierzytelniona.
Rak ten mężowi pani truje wszelką radość.
Przeżera jego ciało, nadaje mu bladość —-
A nędza, którą widzę, głód i ciągłe troski
Do głębi przenikają mu ciało. Cud boski
Jedynie Antoniego uratować może.
Niech pani będzie mężną.
O Boże, mój Boże,
Daj mi siły.
O spokój proszę niezachwiejny,
Bo, mówię, męża twego stan jest beznadziejny.
Choć mi przykro, że takiej wieści jej udzielę —
Antoniemu już życia zostało niewiele.
Boże! Jakżem złamana, ach, jakżem złamana.
Droga pani, na wszystko bądź przygotowana.
skończył. — Załuski podchodzi ku nim)
Doktorze! właśnie słyszę tutaj wielkie dziwy
O prądach magnetycznych. I byłbym szczęśliwy,
Gdyby mi pani chciała pokazać te cuda.
Strapiona jestem wielce. Nie wiem, czy się uda
Dzisiaj to doświadczenie. (Do Malczewskiego)