Ta strona została uwierzytelniona.
Byłem kiedyś w niebie — — —
Gdzieśkolwiek jest na krańcach widomego bytu —
Zjaw mi się, mój najsłodszy śnie pełny błękitu.
widmo: Księżna — w złoto-błękitnem świetle)
O, czyste, przezroczyste, o, srebrzyste fale
Genewskiego jeziora! w waszych wód krysztale —
Do dziś się odbijają dwa szczęśliwe cienie
Dwojga dusz rozkochanych!
O lube wspomnienie!
A kiedy już nadchodzi ten moment ostatni,
Ostatni na twych ustach pocałunek bratni
Składam, aby na wieki przywarł na twych licach,
By cię nawskroś przeniknął we wszystkich tętnicach,
Bym wiecznie była twoja — i z tobą — i w tobie,
I by na krańcach świata nasze dusze obie
Przypominały wiecznie poprzez bytu pęta...
Wszystko, o czem pamięta duch, choć nie pamięta!
(Malczewski zadumany siedzi na fotelu — patrząc w ten