Ta strona została uwierzytelniona.
Sromota wieczna i nienagrodzona
Szkoda, Wenedzi! Pomiędzy narody
Wyście przespali wielki dzień pogody —
I sen was ujął w zbyt długie ramiona.
I była wszystka wasza rzecz spóźniona.
Śród was błądziły jako cień rapsody —
I próżno budził się czasem duch młody:
Wszystko pożarła ta przeszłość, co kona.
Ale się w grobach sen życia zataja.
Leszek wam niesie zwiastowanie maja.
Z nieba się patrzy bogini Chrobatów.
Brzmi róg Rolanda. Pęka łono góry.
Drży Palladyna. Słychać ludów chóry:
Wstańcie, Wenedy, w nowej zorzy światów!