Ci co go znali osobiście, unoszą się nad piękną jego powierzchownością, znakomitem ukształceniem umysłu; zarzucają zbytek francuskiej salonowości, tak niegodnej wyższego męża, i jej skutek: ciągłe, niezawsze godziwe miłostki; a zato uwielbiają lekceważenie ziemskich interesów, gdzie chodziło o wsparcie potrzebującego, nawet z narażeniem jedynego szczupłego majątku.
Takie było życie Malczewskiego. Widzieliśmy je w czterech odmiennych kolejach. Uczeń, wojownik, podróżnik i piewca, odznaczył swój ziemski pojaw tym szybkim i nieobliczonym chodem, jaki w obiegu ciał niebieskich wszelka niepospolitość cechuje. Mając je w oku, przebieżmy teraz koleje Marii, tego najznamienitszego odłamka jego duszy. Los jej wiąże się ściśle z postępem krytyki u nas, i rozpatrując się w nim ujrzymy zarazem w krótkości dziesięcioletnie jej dzieje.
Za życia autora pisano szeroko o Marii[1]. Krytyk upatrzył dwie główne wady w Malczewskim: gust nieukształcony, i krzywe pojęcie poezii; kończy bowiem swoją recenzię temi sło-
- ↑ Obacz Bibliotekę polską, pamiętnik umiejętnościom, historii, literaturze i rzeczom krajowym poświęcony. Tom IV, październik, listopad, grudzień. Warszawa 1825.