Co patrzy w jeden przedmiot, w trumnę przeciwnika,
Kruszy najświętsze węzły w ogniu swego piekła,
Gdy i w najbliższem sercu trucizny dociekła!
Aż w nim powstała wreszcie ta chciwość szalona 1340
Krwi, krzyku, dzwonów, płomień popsutego łona,
Co domowej niezgody rozpala pochodnię,
I w własnem swojem gnieździe zbrodnią karze zbrodnię!
Lecz jeśli takie były najwyższe w nim męki,
Zgoli najdroższego szczęścia z błogosławieństw ręki, 1345
O! jak bezecnej zemście co nim słusznie miota,
Towarzyszy okropnie rospacz i zgryzota!
A wszystkie razem bole, w osłupiałem oku
Łączy myśl przeraźliwa, niezmienność wyroku!
Mniej straszna w swem nieszczęściu, od wężów jedzona, 1350
Wzór najsroższych męczarni, postać Laokona[1].
I tak Wacław od razu wszystko w świecie traci,
Szczęście, cnotę, szacunek dla ludzi swych braci;
- ↑ Powszechnie wiadoma historia, a wielu z moich rodaków widziało sławny posąg do którego stosuje się to przyrównanie.