Strona:PL Antoni Piotrowski - Od Bałtyku do Karpat.djvu/28

Ta strona została przepisana.

Óna umyła się, ucesała sie, ubrała sie i posła na to granie. Jak jom te kawaliry zobacyli, zaceni sie bić, który z niom bedzie tyńcował.
Pobił wszyćkich taki ładny królewic i huloł z niom do samego rana.
Tak ten król pado:
— Udał ci się ten kawalir?

— A ino! —
— To go se bierz, tero juz cie naprawdę za niego wydom. — Tak dopiro zrobieli wesele, nie takie dziadowskie, ale porzómne: jedli, pili, hulali, bez całe dwa tydnie. I jo ta beł, jod, pieł, po brodzie kapało, a w gebie nie ostało.
To beło tak.