Strona:PL Antoni Sobański - Cywil w Berlinie.pdf/110

Ta strona została uwierzytelniona.

bojkotu ze strony aryjskiej nie zanotowano, a i współczucie, o którem pisałem, ogranicza się jedynie do kart wizytowych, kwiatów i odwiedzania znajomych Żydów. Za to zaprasza się Żydów znacznie rzadziej. Jest to zresztą zrozumiałe. Bo co powie kuzyn Otto, czy wuj Herbert, kiedy wpadłszy niezapowiedziany na herbatę, dumny ze swej bronzowej koszuli, zastanie wokoło salonu istny fryz krogulczych profilów. „To naprawdę zbytnio by już raziło na tle ogólnych nastrojów“.
Antysemityzm znacznie bardziej jeszcze niż inne odruchy rewolucji jest „odruchem programowym“. Osobiście nie miałem sposobności spotkania prawdziwego żydożercy, zwłaszcza urzędnicy państwowi, wstydliwie „milczeli na ten temat“, lub też wypowiadali często słyszaną formułę: „Ja osobiście nic przeciwko Żydom nie mam, przeciwnie, mam wśród nich nawet bardzo dobrych przyjaciół, ale rzeczywiście już tak opanowali wszystkie dziedziny życia, że może rząd ma rację w tem, co czyni“. A znowu znajomi z SA czy też ważniejsi hitlerowcy zachowują się wobec posunięć antyżydowskich