Strona:PL Antoni Sobański - Cywil w Berlinie.pdf/117

Ta strona została uwierzytelniona.

tu sprecyzowany w sensie, że musieli oni być na służbie od tego czasu bez przerwy i że są w wybitnym stopniu zasłużeni. (Co za pole dla komentatora!). Pojęcie „żołnierza frontowego“, pierwszy raz wysunięte przez ustawę, jest tutaj także specyficznie wyjaśnione, w sposób odmienny niż dotychczas i nader zwężony. Dotąd za „żołnierza frontowego“ uważany był ten, kto dwa miesiące spędził z polecenia władz w rejonie działań wojennych, a teraz tylko ten, kto z walczącemi oddziałami brał czynny udział w „potyczce lub akcji wojennej“; kto posiada oznakę za rany lub kto walczył przeciwko spartakusowcom, seperatystom, lub też przeciwko wrogom narodowego odrodzenia. Wszyscy nieodpowiadający tym wyjątkom muszą być przeniesieni w stan spoczynku. I tu nagle wielka łaska: „przepis ten nie dotyczy naturalnie żydowskich nauczycieli w żydowskich szkołach“. Co za ulga: Żyd może być nawet rabinem.
Ale, dajmy na to, że jakiś wyjątkowo zasłużony i mający szczęście urzędnik, ćwierćizraelita ominął tę Scyllę. To nie koniec. Czeka