Ta strona została uwierzytelniona.
- Ach za drzwiami, ojcze drogi, stoi żaba, potwór srogi! wczoraj w lesie kula moja do żabiego wpadła zdroja, żabi król wydostał ją.
- I cóż żądał za to?
- Co? chciał małżonkiem moim być; razem ze mną jeść i pić (ze złością). Teraz stoi u tych drzwi, zjeść spokojnie nie da mi!
- Otwieraj, żono, otwieraj już! pod twemi drzwiami ja czekam tuż, głodny, spragniony, mąż wierny twój, pragnie być z tobą, o! skarbie mój! dałaś mi słowo! wypełnij to, coś obiecała za kulę swą! otwieraj, żono, otwieraj już! pod twemi drzwiami ja czekam tuż!
- Coś przyrzekła, spełnić trzeba.
- Ojcze! ojcze! zmiłuj się!
- Daj mi wina, daj mi chleba!
- Idź mu otwórz! ja tak chcę!
- O, ja biedna, nieszczęśliwa! (otwiera drzwi ze wstrętem). Już się wlecze, już przybywa.
- Przysuń mi krzesło! posadź mnie, daj czysty talerz! zupy chcę! serwetkę białą zawiąż mi!