Ta strona została uwierzytelniona.
- Przyrzekam ci!
POKÓJ W DOMU KUPCA.
Zosia, Mania, Kupiec.- Dzięki tobie, dobry Boże, żeś mi wrócił córkę mą!
- Już nie wrócisz hen za morze, choć tam śliczne kwiaty są.
- Lecz potwora wciąż mi żal, ile razy spojrzę wdal. On tam biedak pewnie chory.
- Ech! potwory, jak potwory, toć to przecie tylko zwierz, on nie tęskni!
- Nie, nie wierzę! tak serdecznie żegnał mnie, miał na oczach srebrne łzy; gdy nie wrócisz — rzekł mi — ty, to na śmierć zatęsknię się! trzeba spojrzeć do lusterka.
- Dawno panna tam nie zerka.
- Ach! on kona! chory leży, biedny! biedny potwór mój, tato! niech służący twój po najszybsze konie bieży! jadę! muszę widzieć go. Muszę! muszę go ratować! będę pieścić i całować. Schnie