Ta strona została uwierzytelniona.
Ach! Mój Boże! Ach, mój Boże!
Z każdym, z każdym mam to samo!
Ja się państwu wyspowiadam,
Jakby przed rodzoną mamą.
Tedy, najprzód nasz profesor
(To na pensyi jeszcze było),
Staruszeczek taki siwy,
Z taką twarzą dobrą, miłą!
Ach! kochałam go szalenie,
Mam do niego listów pakę,
Potem już nie. Dał mi dwójkę!
I... zażywał wciąż tabakę!
Po tym starym tabaczarzu,
Były nawet ambarasy,